[mk1] Nie chce ruszać!
Marix - 09-08-2008 14:45
[mk1] Nie chce ruszać!
Witam
Postaram sie streszczać
Ford Mondeo 1994 mk1 TD.
Nigdy nie było zadnego tego typu problemu, ani z zapaleniem ani z przymulaniem ani z jazda, ani nic...
Od jakiegoś czasu (pare tysiecy km) odzywa sie łozysko oporowe (klekotanie na luzie przy puszczonym sprzęgle)
Jednak mechanik kazał sie nie przejmowac.
Auto ostatnio troche mniej jeździ, wczoraj jechałem nim w ulewie, dziś tez od rana pada, pojechałem nim na zakupy. Jako że padało to ponosiła mnie fantazja, gwałtowne ruszanie, uślizgi przednich kół na zakrętach. Jednak nie uwazam żeby sprzegło dostało "w dupe".
Zjechałem sobie na podziemny parking po dwóch godzinach wracam.
Normalnie... grzanie świec, zapalam (od strzału) ruszam!
Coś nie tak?!?!
Nie moge ruszyć! auto sie ledwie toczy, a popuścilem sprzegło i dodałem gazu jakbym chcial ruszyć. Zwiększam obroty, popuszczam wiecej sprzegla auto zgasło!!
Zapalam i z trudem powoli ruszyłem!! z ogromnym zdziwieniem kołowałem po parkingu, ale nagle jak ręką odjął jest normalnie.
Wyjeżdżam z parkingu w lewo dosyć żwawo (od 0 kmh) auto sie zbiera jak zawsze..
Jade jakieś 3 kilometry staje w korku chce zmienić pas na prawy, zonk! Auto nie chce jechać, znowu to samo. wkręcam a on ledwie sie toczy.
Skręcam w prawo (lekko pod górke) dojeżdzam do światel, ruszam, nie musze mówić, historia sie powtarza... aż w koncu auto dostaje kopa i na jedynce nagle rozpędzam sie do 50 kmh bez zawrotnych obrotów!! Tutaj juz wlasciwie byłem ze cos jest nie tak ze sprzęgłem bo tak jakby auto sie rozpędzało na półsprzęgle.
Jednak od tego momentu przejechałem jeszcze pare kilometrów do domu, ruszam, testuje i nic!!
Jestem dosyć zmartwiony tą sytuacją bo za tydzien chce jechac nim na węgry.
Nigdy mi sie w tym aucie nic takiego nie zdarzyło.
Moje pytanie brzmi czy definitywnie sprzęgło pada? Potem przyspieszalem pare razy gwałtownie auto przyspieszało, sprzegło sie nie ślizgało.
Więc co to było? docisk nawala?
Rozważam jeszcze wersje jazdy w deszczu. Auto jechalo w ulewie zanim zjechało na parking, czy jest możliwośc ingenerencji wody na przykład w sprzegło? No chyba niebardzo prawda?
Po przyjeździe pod dom otworzyłem maske i jest nieprzyjemny zapach tak jakby przypalonego sprzęgła.
Ręce mi opadają, macie jakieś pomysły?
Pod domem zrobiłem test sprzęgła.
Na wciśniętym hamulcu wrzuciłem czwórke, puściłem nagle sprzęgło auto natychmiast zgasło.
Więc dziwna sprawa jakby sprzegło bylo w strzepach to tak by sie nie stałor aczej prawda?
Emmm - 09-08-2008 15:10
Sterowanie sprzęgłem masz na linkę czy hydrauliczne?
Marix - 09-08-2008 19:55
Nie dam sie zabić, chyba na linke, tymbardziej że jest mały luz na pedale (tak jakby luz na lince).
Słuchajcie
Pojechałem teraz autem w dłuższą trase 40 km w jedną strone
Już myślałem że wszystko jest okey kiedy to na wyjeździe z miasta na światłach znowu to samo...
Jednak w trasie postanowiłem auto "przewietrzyć ;-) ;-)" cisnąlem cały czas 130-140.
To najlepszy dowód że auto nie straciło mocy, był jeszcze zapas na pewno te 170 wyciśnię.
Więc według mnie można wykluczyć jakieś brudne filtry, problem nie daj Boże z pompą wtryskową, trefne paliwo i wszystkie takie dziwne historie?
No bo skoro auto dysponuje pełną mocą??
problem wystepuje raz na 10 ruszeń, wszystkie pozostałe próby są jak najnormalniejsze, auto rusza z piskiem opon, chyba nie ruszaloby na zajechanym sprzegle.
Czy ktoś jest w stanie wymyśleć o co kaman?
Jeśli ktoś jeszcze nie rozumie mojego problemu to efekt jest taki jakby ruszać na zaciagniętym ręcznym... mniej więcej.... auto sie wkręca na obroty, tyle że popuszczenie sprzegła to tak jakby autobus podpiąc na hol...
Macie jakiś pomysł?
Emmm - 09-08-2008 23:30
To teraz dałeś do myślenia. Podejrzewałem uszkodzenie mechanizmu sterowania sprzęgłem, lecz ostatni Twój opis raczej mi do tego nie pasuje. Proponuję takie doświadczenie: przy najbliższej okazji, kiedy znów wystąpi to "zmułowacenie", nie męcz auta na siłę, tylko wrzuć na luz, wysiądź razem z pasażerami lub poszukaj dwóch silnych młodzieńców gdzieś w pobliżu i zwyczajnie spróbujcie pchnąć samochód. Taki eksperyment powinien definitywnie rozstrzygnąć czy problem leży po stronie od skrzynki do sprzęgła włącznie, czy za sprzęgłem do kół.
Pozdrawiam
Marix - 09-08-2008 23:35
Emmm i to jest jedyny rozsądny pomysł jaki przychodzi do głowy!!
Masz rację, tak trzeba zrobić.
Jest z tym pewna trudnośc, bo jak próbuje "wywołac wilka z lasu" w warunkach "laboratoryjnych" to autko zachowuje sie normalnie...
a na środku skrzyżowania nie wysiąde ;-)
Jednak znajde sobie jutro jakieś miejsce i sprowokuje taką sytuacje, przeprowadze hamowanie awaryjne, zaciągne reczny, spuszcze i spróbuje auto popchać.
Zrobie to sam, sprawdzałem, pomimo 1300 kg jedna osoba jest w stanie auto przepchać ;-)
MAN - 10-08-2008 09:07
Halo marix tak sobie czytam twoje wypowiedzi i myślę sobie że musisz sprawdzić hamulce czy któreś koło nie blokuje i nie odbija i tak potem jedziesz z zablokowanym kołem jak byś kotwicę ciągnoł za autem
Marix - 10-08-2008 10:33
Najwyższy czas udac sie do mechanika sprawdzić hamulce i naprawić ręczny (na przeglądzie wyszło że trzyma 90% prawe koło) :)
Tylko cholera teraz akurat jakoś mechanicy sie urlopują. Wszyscy dobrzy znani mi mechanicy wczoraj mieli zamknięte warsztaty, jeden do konca sierpnia.
Jutro o świcie zadzwonie do polecanego na forum Bielskiego mechanika forum, zresztą byłem już tam raz, oby wiecej takich mechaników z zamiłowaniem..
arti2 - 29-08-2008 14:58
Cześć, sprawdź czy przypadkiem nie śmierdzi Ci płyn w układzie chłodzenia. Znam przypadek kiedy ulatniające się przez zawór odpowietrzający opary płynu chłodzącego śmierdziały tak jak palone sprzęgło...
Marix - 29-08-2008 15:10
Problem został rozwiązany, to była wina hamulców.
Wymienili mi zaciski z tyłu, nasmarowali linke recznego i ustawili.
jest git, ręczny trzyma jak tralala(nigdy nie trzymal).
tyle ze zas mi piszczy z tylu w czasie jazdy....
nawet przy wiekszych predkosciach jak i przy bardzo malych
nie mam juz sily, zjezdzilem tak węgry
lekkie pociągniecie recznego (nawet nie o ząbek) powodowalo ustanie piszczenia
robilem tak w ladnych miasteczkach zeby nie robic wioski ;-)
jade w pon do serwisu to zobaczymy