ďťż

focusik - pierwsze moje auto = duża obawa co dalej

Zobacz wypowiedzi

focusik - pierwsze moje auto = duża obawa co dalej





kuffs - 04-11-2007 21:50
focusik - pierwsze moje auto = duża obawa co dalej
  po moich postach mniej więcej wiecie co ze mnie za kolo. jestem upierdliwy niczym 70 letni tetryk. uczepiłem się pompy wtryskowej oraz sterownika jak rzep psiego ogona, ale mam nadzieję że znajdę u was zrozumienie.

Przeczytałem nareszcie wszystko i natrafiłem na ten temat http://forum.fordclubpolska.org/viewtopic.php?t=35092

przyznam się że wprawiło mnie to w lekki strach. Po tej lekturze nasuwa mi się tylko to, że bez względu na wszystko i tak padnie mi sterownik pompy bo niby w rocznikach 1999-2002 jest jakiś zaprogramowany bufor czy jakoś tak. Czyli nie ma sensu lać dobrego paliwa, dodawać jakieś dodatki bo to być może uchroni tylko samą pompę ale sterownika już nie!?
jeśli dojdzie już do wymiany sterownika u mechanika to i tak muszę się liczyć z późniejszą wymianą samej pompy bo przecież nie wymieniają pompy jak padł sterownik. W końcu jak dojdzie do awarii i padnie sterownik to ponowna jego awaria jest nieunikniona np za kolejnych 150 tyś km lub więcej. Następnie nie ma żadnych symptomów awarii sterownika bo jest tak zrobiony że psuje się od razu.

Sami widzicie jaki syf mi się zrobił w głowie. Kupiłem foczkę równo tydzień temu, 115 tyś przebieg, nie zrobiłem nią jeszcze tysiąca km i już mam schizy że muszę odłożyć ok. 3000 zł do skarbonki i liczyć w każdym momencie że mi to wszystko padnie.

Stąd moja prośba weźcie mnie równo opier.....lcie i zweryfikujcie to co nabazgroliłem.




sapienti - 04-11-2007 22:18
Po pierwsze: nie martw się na zapas, to nikomu nie wyszło jeszcze na zdrowie.
Po drugie: pomyśl o wykupieniu Assistance, nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać.
Po trzecie: mój kumpel jeździ Focusem TDDi 2002 r. i natłukł już bez awarii prawie 200 tys. km. Paliwo leje w Auchan albo gdzie popadnie (dla mnie i mojego delikatnego TDCi zgroza).

P.S. Focus nie jest autem dla ubogich (bez urazy), decydując się na auto - powiedzmy - zaawansowane technologicznie, a jednocześnie nie posiadające już gwarancji, musimy liczyć się z pewnymi wydatkami. Nie psują się głównie taczki i nieskomplikowane rowery. No, ewentualnie kilka koreańskich wynalazków typu Matiz żony, skubaniec od czterech lat poza wymianą płynów nie widział mechanika. No, ale powiadają, że te taboreciki są tak skomplikowane jak kombinerki :P
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bless.xlx.pl
  •