(MK3)Mondeo 2.0 TDCi 115 km. głośno chodzi
pyrek50 - 14-11-2008 08:49
(MK3)Mondeo 2.0 TDCi 115 km. głośno chodzi
koledzy niedawno kupilem Mondeo strzasznie głoso chodzi w porownaniu z innymi na wolnych obrotach jest straszny klekot czy to normalne czy moze cos jest nie tak? za podpowiedzi z gory dziekuje
Zawika - 14-11-2008 11:02
To wszystko zależy co rozumiesz pod pojęciem "strasznie głośno chodzi".
Ja na Mondka przesiadłem się z Toyoty benzyny. Na początku wydawało się mi, że też jest głośno :fcp3
Jeżeli masz jakieś niepokojące "obce" dźwięki, hałasy itp, musisz to opisać.
No i rozumiem, że po zakupie wymieniłeś filtr paliwa, oleju i powietrza.Jeżeli nie , to może być powód głośniej pracy silnika.
peterpz - 14-11-2008 18:04
Apropo. Ja widziałem 2 tygodnie temu Focusa II TDCi na ulicy. Mam diesla i wiele diesli słyszałem w życiu, więc jak ja powiem, że głośno chodził to chodził głośno. Koleś ruszał spod świateł, i to co słyszałem to była masakrycznie głośna praca (klekot jak przy strasznie wczesnym zapłonie) i do tego zgrzytanie biegów... Ja 10x lepiej traktuję MK2 mondeo niż oni tego Focusa II... TDCi ma tak chodzić?
puntio - 14-11-2008 22:08
Chwilę koledzy
Fajnie że odpowiadacie na ten post. Ale powiem krótko. Problem jest znany od dawna. Nie trzeba tu domniemać o jaką głośną pracę chodzi. Chodzi mianowicie o typowy klekot silnika pracującego na biegu jałowym. Objaw znany dla "słyszalskich" podobny do pracy silnika starego DIESLA z przed 10 lat, potęgowany np. włączoną klimą , ruszeniu samochodem w korku bez udziału pedału gazu. Objaw ten zanika po przekroczeniu około 1200 obr/min. Potem ten klekot zanika. Jeżeli koledze 'pyrek50' o to chodzi to mogę mu na 100% odpowiedzieć że jego wtryski są do wymiany, aczkolwiek dodam że jadąc z tym problemem do AUTORYZOWANEJ STACJI :( i dokonaniu diagnostyki silnika wraz próbą przelewową - usłyszy że wszystko jest OK ( mieści się w normie,brak błędów, itd.). Dlatego kolego 'pyrek50' jeżeli chodzi Tobie o takie objawy i masz jeszcze Mondka na gwarancji walcz do końca i nie poddawaj się. Ja posiadam Mondka z 26 lipca 2006 ( salonowy, 2.0 115KM).W grudniu 2007 roku podczas przeglądu na 60k nie sugerując nic, przyjmujący stwierdził głośną pracę silnika (klekot na biegu jałowym). Zasugerował że chyba coś jest nie tak. Po odbiorze auta, zostałem poinformowany że zostały wymienione wtryski. Wszystko pięknie i ładnie. Auto faktycznie nieporównywalnie chodził ciszej na biegu jałowym. Problemy pojawiły się w granicach kwietnia 2008. Auto miało w tym momencie przejechane 80k kilometrów. Udając się na przegląd oznajmiłem że silnik dziwnie głośno pracuje na biegu jałowym. Autko odebrałem wraz z info że układ wtryskowy jest OK. Mając w pamięci sytuację z przed roku tzn. z przeglądu na 60k ponownie udałem się do ASO i ponownie złożyłem zlecenie na głośną pracę silnika na biegu jałowym. Jak myślisz jaką dostałem odpowiedź ? -wszystko jest OK. Zapłaciłem za diagnostykę silnika ( już nie pamiętam ok 150-170 zł).I tu przełom który mnie zmotywował do dalszego działania. Odbierając auto od "opiekuna" zapytałem się czy to normalne, czy te wtryski wymienione na 60k kilometrów były nowe? Odpowiedź choć nie chcę o tym tu pisać dlaczego się to stało, była - były regenerowane.Zaznaczam że auto było na gwarancji, a fakt ich wymiany jest potwierdzony w ogólnej bazie FORDA ( sprawdziłem w trakcje podróży w innym serwisie FORDA, maskując chęć zakupu samochodu i sprawdzenia go po VIN). Dodam że uzyskałem informację że na wymienione wtryski FORD udziela 2 letniej gwarancji. Wiec się rozkręciłem, poszedłem dalej. Umówiłem się na następną wizytę zgłaszając ten sam problem ( to samo ASO w którym został zakupiony samochód). I co ? Znowu ta sama odpowiedź - wszystko jest ok.Takie zabiegi dokonywałem jeszcze dwa razy. Mając na uwadze ze w lipcu 2008 skończyła mi się gwarancja na Mondka nie poddałem się ( mając w pamięci 2-letnia gwarancję na wymienione wtryski). Muszę jednak zaznaczyć że ASO poza pierwszym moim zgłoszeniem i obciążeniem mnie kosztami diagnostyki silnika przy następnych moich zgłoszeniach nie pobierała żadnych kosztów, tłumacząc to że to na ich koszt i wysyłając mnie do domu z "grzechotnikiem". Następne zgłoszenie - głośna praca silnika ( przebieg 102k kilometrów). Kilka telefonów( bardzo grzecznych) nie do biura obsługi klienta, ale do menedżment'u w tym samym ASO i przedstawienie im faktów zaistniałych na przełomie kilku poprzedzających miesięcy.
STAN FAKTYCZNY
Po ostatniej wizycie:
1. Wymienione wtryski ( na gwarancji)
2. Auto chodzi na biegu jałowym - tak jak było nowe.
3. Ciepły serdeczny uśmiech "opiekuna" widzącego że jestem zadowolony.( może się cieszył że już się nie pojawię)
4. Moja satysfakcja
Ps. W razie pytań proszę na prv.
lackyy - 15-11-2008 18:26
to znaczy ze jesli chcemy wyleczyc grzechotnika to wymieniamy wtryski i nie ma co dyskutowac - opisze wam co powiedza mi w serwisie forda w londynie bo moj mondik to klepie jak 5 grzechotników :fcp4
peterpz - 15-11-2008 21:22
Ale pompy wtryskowej się nie wymienia przy tym? W tych z lat 2001-2003 ponoć łuszczy się pompa paliwa. To po co zakładać same wtryski nowe? Żeby za chwilę padły z powodu opiłków paliwa?
Slawko - 15-11-2008 23:44
viewtopic.php?f=10&t=47440