[Mk3] okablowanie turbiny i czujnik temp. cieczy chlodzacej
chester - 04-08-2007 23:07
[Mk3] okablowanie turbiny i czujnik temp. cieczy chlodzacej
Mondeło Mk3, TDCi rok 2004
Objaw - pada turbina, czyli moc gorsza od Ikarusa, rownoczesnie z tym faktem, na desce wskazowka temperatury leci do zera. Pomaga drobna rzecz - tzw. "gmeranie" przy kablach dochodzacych do turbiny. Po tym zabiegu zarowno kontrolka odzyskuje sprawnosc, jak i turbina.
Czy jakikolwiek kabel dochodzacy do turbo (na kostce sa 4) gdzies interferuje z ktorymkolwiek kablem, ktory w efekcie ma udzial we wskazywaniu temperatury cieczy chlodzacej? - to moje zasadnicze pytanie, ktore mogloby pomoc zdiagnozowac, gdzie jest - jesli jest - zwarcie czy cos innego.
Tydzien temu zostawilem auto w ASO 400 km od chaty, bo w koncu po calym dniu "gmerania" w koncu silnik zlapal jakis blad (zolta kontrolka silnika) i juz nic nie pomoglo (nie resetowalem). Odlaczylem turbine, ale po wetknieciu kostki zgasla kontrolka "silnik", za to zaczela mrugac sprezynka, a mi zrobilo sie mokro i udzielila mi sie wtryskofobia.
W ASO podlaczono turbine poprawnie (bo niedokladne wetkniecie bylo powodem migajacej sprezynki), podlaczono, a jakze, do kompa i zdiagnozowano (diagnostyka WDS), wyregulowano (cisnienie doladowania), poprzejezdzano sie probnie i wydano werdykt "Dziala!". Opis werbalny byl dosyc metny "a bo tam chyba ktos cos robil, przy tych kablach". I tyle.
Tyle, ze dzisiaj po jakichs 380 km znow to samo. Turbina OFF, czujnik temp. cieczy chlodzacej OFF. Po "pogmeraniu" pomoglo i ostatnie 10 km do domu pokonalem z dusza na ramieniu. Widze, ze kable sa identyczne, nic nie wymieniano.
Z wdziecznoscia przyjme kazda sensowna porade.
Jarek
sosnek - 05-08-2007 09:17
A pamietasz moze numer bledu?? Ja jakis czas zlapalem P132a - usterka elektryczna mechanizmu sterowania cisnieniem doladowania turbosprezarki doladowujacej i tez sie obawiam czy to pada turbina czy tylko jakis blad elektryki.
Pozdrawiam
chester - 05-08-2007 10:22
Niestety, sprawa tak była tak załatwiana, że w sobotę wieczorem załadowałem auto na lawetę i przez tydzień go nie widziałem. Nawet go nie wprowadzałem w poniedziałek do serwisu, tylko odbierałem w ostatnią sobotę. O kod nie pytałem, bo nie spodziewałbym się, że mogłoby to mieć znaczenie, z tym, że kod z pewnością był od czapy, bo złe podłączenie kablów do turbiny (nie wiem, czy nie do końca, czy odwrotnie), spowodowało to, co de facto w serwisie wyeliminowali. Nie wyeliminowali jednak pierwotnej usterki, czyli defektu elektroniki lub elektryki (okresowe zwarcie, albo brak przewodzenia) - bo to wydaje mi sie najsensowniejszą przyczyną.
Jarek
PS. (edit): obleciałem kilka fordowsko-mondełowskich for, ale jakoś mój błąd jest nietypowy - albo zbieżność jakichś dwóch usterek.
Faktem jest, że coś z czujnikiem od termostatu może być nie teges, bo jak turbo+wskaźnik temp. ida lulu, nie jadę więcej, jak 1 km do najbliższego miejsca, gdzie mogę wyłączyć silnik. I tu ciekawostka - wiatrak chłodnicy wyje po wyłączeniu silnika przez ładnych parę minut, mimo iż "standardowo" nie powinien. Gdzieś przeczytałem, że nadgodziny tego wiatraka wiążą się właśnie z uszkodzeniem czujnika przy termostacie. Ale pozostaje kwestia 100% zbieżności wyłączania turbo i wskazań temp. płynu chłodzenia. Wracam do pierwotnego pytania - czy te dwa kable nie lecą gdzieś w jednej wiązce?
JDS